Witajcie!
Za oknem już pachnie jesienią, a ja powoli zaczynam rozgryzać mojego bloga. Tak więc z puchatymi skarpetkami na nogach, otulona cieplutkim szlafrokiem z kubkiem gorącego kakao w ręce, uzbrojona w pozytywną energię postanowiłam napisać mój drugi ale pierwszy post w którym zamierzam się z wami podzielić moją twórczością.
Ostatnio biżuteria w kolorze starego złota staje się coraz bardziej popularna i nic w tym dziwnego. Pasuje do wielu stylizacji nadaje im całkiem nowego bardziej eleganckiego charakteru. Osobiście upodobałam sobie modelinę tym właśnie kolorze z firmy PREMO SCULPEY. Jakoś tak przyjemnie mi się z nią pracuje. Inaczej niż z innymi kolorami z tej samej firmy (może natrafiłam na nowszą kostkę …) . Nie jest ani zbyt miękka ani za twarda. Nie kruszy się i nie klei się za bardzo do rąk. Łatwo z niej uformować rozmaite kształty, a po wypieczeniu staje się trwała i elastyczna. Jej kolor przywodzi mi na myśl jakieś cenne stare pamiątki rodzinne m. in. Biżuterię. Takie skarby mają wg mnie swój własny niepowtarzalny charakter jak i tzw ,,duszę”, dzięki czemu stają się zwyczajnie bezcenne. A może zwyczajnie biżuterię w kolorze srebra czy złota widuję na co dzień, więc coś innego koloru wydaje się ciekawsze i bardziej oryginalne?
Jednakże jak się okazuje nie tylko ja mam podobne odczucia, gdyż na rynku pojawia się coraz więcej półfabrykatów w kolorach innych niż te klasyczne. Czarne łańcuszki, miedziane druciki, sztyfty itd. Równie dużo zaczyna być półfabrykatów w kolorze starego złota, co mnie osobiście bardzo cieszy.
Ostatnio biżuteria w kolorze starego złota staje się coraz bardziej popularna i nic w tym dziwnego. Pasuje do wielu stylizacji nadaje im całkiem nowego bardziej eleganckiego charakteru. Osobiście upodobałam sobie modelinę tym właśnie kolorze z firmy PREMO SCULPEY. Jakoś tak przyjemnie mi się z nią pracuje. Inaczej niż z innymi kolorami z tej samej firmy (może natrafiłam na nowszą kostkę …) . Nie jest ani zbyt miękka ani za twarda. Nie kruszy się i nie klei się za bardzo do rąk. Łatwo z niej uformować rozmaite kształty, a po wypieczeniu staje się trwała i elastyczna. Jej kolor przywodzi mi na myśl jakieś cenne stare pamiątki rodzinne m. in. Biżuterię. Takie skarby mają wg mnie swój własny niepowtarzalny charakter jak i tzw ,,duszę”, dzięki czemu stają się zwyczajnie bezcenne. A może zwyczajnie biżuterię w kolorze srebra czy złota widuję na co dzień, więc coś innego koloru wydaje się ciekawsze i bardziej oryginalne?
Jednakże jak się okazuje nie tylko ja mam podobne odczucia, gdyż na rynku pojawia się coraz więcej półfabrykatów w kolorach innych niż te klasyczne. Czarne łańcuszki, miedziane druciki, sztyfty itd. Równie dużo zaczyna być półfabrykatów w kolorze starego złota, co mnie osobiście bardzo cieszy.
A wy co sądzicie o biżuterii w kolorze starego złota? Co myślicie o tej przewieszce? Czekam na wasze maile i komentarze.
Pozdrawiam cieplutko w te chłodne jesienne wieczory
Eira
Cudo,pieknie napisane i aż czuje ciepło bijące od twojej osoby.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuje za tak miłe słowa. Poetką nie jestem i czasami nie jestem pewna czy to co napisze zastanie odebrane tak jak bym tego chciała :) Moim celem jest nie tylko pokazanie swojej twórczości ale również naładowanie swoich czytelników pozytywną energią :)
UsuńPozdrawiam cię serdecznie
całusy
Eira :*