niedziela, 20 listopada 2016

Złapać tęczę

Witajcie!

Nareszcie wyszło słonko. Wczorajsza zasłona z deszczowych chmur skutecznie przysłoniła nam dopływ drogocennych promieni i niejednego wprowadziła w pochmurny nastrój. Skuteczną metodą na odpędzenie smutnego nastroju po takiej ulewie może być piękna tęcza na niebie. Niestety chmury szczelnie uniemożliwiły słonku jakiekolwiek działanie. Ale od czego mamy prześliczne kamienie Swarovskiego, mieniące się milionem barw :) Dzięki temu udało mi się złapać odrobinę tęczy do mojej kolii. Sami zobaczcie!












Sam kamień obrobiłam złotymi koralikami, używając metody haftu koralikowego. To moja pierwsza taka praca z wykorzystaniem tej techniki i jeszcze wiele muszę się nauczyć. Jednakże sprawiła mi bardzo dużo radości i na pewno nie zamierzam się zrażać nieudanymi próbami. W końcu jak to mówią: TRENING CZYNI MISTRZA. Sam pomysł na kolię powstał w trakcie jej tworzenia. Punktem wyjścia był prześliczny kryształ, który po obrobieniu miał się stać elementem centralnym mojej pracy. Zaczęłam więc dobierać pasujące sznureczki sutasz i układać je w różne formy. Najpierw miały to być kolczyki, ale stwierdziłam, że kamień jest za duży. Szkoda by trafił do tzw. "szuflady zapomnienia", bo zapewne tak dużych kolczyków nigdy bym nie założyła. W ten sposób narodził się pomysł na kolię, który w miarę postępu był kilkakrotnie modyfikowany. Efekt końcowy nie był w żaden sposób zaplanowany i naprawdę mnie zaskoczył. Zwykle wcześniej skrupulatnie planuje jak bym chciała żeby moja praca wyglądała. Tym razem jednak dałam się ponieść mojej fantazji. Całość wyszła nieco chaotycznie i można było się tego spodziewać, ale myślę że ma jakiś swój urok i nie wygląda najgorzej.

Pozdrawiam cieplutko
Eira :*


P.S.
Specjalnie nie dodawałam w ciągu tygodnia posta żeby powrócić do planowego coniedzielnego publikowania nowych wpisów. Nowy tydzień = nowy post. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz